Konserwują i przedłużają trwałość kosmetyków. Podrażniają skórę i działają alergizująco. Stosowanie niektórych jest zabronione. Dlaczego parabeny budzą tyle niepokoju? Co warto o nich wiedzieć? Rozkładamy parabeny na czynniki pierwsze!
Czym są parabeny?
Jeśli czytasz składy kosmetyków, zauważyłaś pewnie, że niemal wszystkie bazują na wodzie. „Aqua” występuje jako pierwszy i główny składnik kosmetyków i jest jednocześnie idealnym środowiskiem dla rozwoju wszelkiego rodzaju mikroorganizmów. Dlatego, by przedłużyć trwałość produktów kosmetycznych, stosuje się środki konserwujące. Jednym z nich są właśnie parabeny.
Parabeny to konserwanty używane w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym i kosmetycznym. Są wszechobecne w składach takich kosmetyków jak kremy, balsamy, mydła, szampony, maseczki, toniki, podkłady, błyszczyki i pomadki do ust. Nie zmieniają cech kosmetyków i pozwalają utrzymać świeżość nawet o kilkanaście miesięcy dłużej. Nie zmieniają koloru, zapachu czy gęstości produktu.
Parabeny w kosmetykach
Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben – to najczęściej spotykane na etykietach związki. Parabeny znajdziemy w składach popularnych kosmetyków drogeryjnych znanych marek, np.: w kremie do twarzy przeznaczonych dla skóry wrażliwej, w kremie do skóry tłustej z problemami naczyniowymi, w kremie przeciwzmarszczkowym dla mężczyzn, w kremie do pielęgnacji dzieci i niemowląt od 1 dnia życia.
Skąd tyle kontrowersji wokół parabenów? Przecież konserwanty zapobiegają zakażeniom mikrobiologicznym kosmetyków i przedłużają ich trwałość o kilka lub nawet kilkanaście miesięcy. Substancjom zarzuca się działanie imitujące estrogeny, czyli hormony płciowe, które obniżają płodność u mężczyzn. O parabenach zrobiło się też głośno po opublikowaniu wyników badań komórek nowotworowych pobranych z piersi. Wykryto niewielkie ilości tych konserwantów. Dlatego na całym świecie zaczęto szczegółowo badać parabeny, pod kątem ich wpływu na rozwój raka. W tej chwili są najlepiej zbadanymi konserwantami i ostatecznie nie zakazano ich stosowania. Spokojnie… by parabeny były szkodliwe dla męskiego układu hormonalnego lub groziły rozwojem raka piersi ich stężenia musiałyby być kilkaset razy większe, niż te, które znajdziemy w kosmetykach i w żywności.
Parabeny muszą wykazywać się nietoksycznością. Nie mogą przenikać przez skórę, ani w jakikolwiek inny sposób szkodzić zdrowiu. Mimo, że podlegają badaniom Komisji Europejskiej, wciąż budzą niepokój. W krajach Unii Europejskiej dopuszczalne są produkty, w których stężenie parabenów nie przekracza 0,4%. Zabronione jest natomiast stosowanie parabenu izopropylu, parabenu izobutylu, parabenu fenylu, parabenu benzylu oraz parabenu pentylu.
„Paraben free”, ale czy to wystarczy?
Niektóre kosmetyki wolne od parabenów nie gwarantują bezpiecznego składu. Wyeliminowanie parabenów skutkuje zastosowaniem innych środków konserwujących, takich jak alkohole, np. Alcohol Denat.(alkohol denaturowany), Ethyl Alcohol (etanol), Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy), Isopropyl Alcohol (alkohol izopropylowy), pochodne kwasów karboksylowych, aldehydów, fenoli, siarczyny.
Czym zastępuje się parabeny w kosmetologii?
Konserwanty syntetyczne, takie jak parabeny, zastępuje się konserwantami naturalnymi o działaniu mikrobójczym. Naturalne olejki eteryczne to substancje pozyskiwane ze świeżych lub suszonych roślin - ich kwiatów, liści, nasion, łodyg i korzeni - w procesie destylacji parą wodną, rzadziej filtracji i wyciskania. Wśród najpopularniejszych znajdują się olejki:
- lawendowy,
- szałwiowy,
- manuka,
- sandałowy,
- migdałowy,
- eukaliptusowy,
- drzewa herbacianego,
- oczaru Wirginijskiego i inne.
Gdzie nie znajdziemy parabenów?
Coraz więcej producentów kosmetyków nie dodaje parabenów i oznacza swoje produkty jako „paraben free”. Wśród nich znajdują się:
- dermokosmetyki przeznaczone dla skóry problematycznej i wrażliwej,
- kosmetyki mineralne,
- kosmetyki dla alergików,
- kosmetyki ekologiczne, charakteryzujące się krótkim okresem ważności, z zaleceniem przechowywania w szczególnych warunkach, najlepiej w lodówce,
- produkty naturalne, nieprzetworzone, takie jak oleje roślinne, maseczki i toniki robione z produktów spożywczych, do natychmiastowego użycia.
Dermokosmetyki pozbawione są w większości sztucznych barwników, zapachów i drażniących parabenów, przez co mogą być polecane do pielęgnacji m.in. skóry wrażliwej, z przebarwieniami i stanami zapalnymi. Mają też ograniczony skład – a im mniej składników, tym bardziej naturalny produkt. Preparaty Eptaderm ograniczają się do kilku oryginalnych i skutecznych składników. Dla porównania - krem drogeryjny może zawierać ich kilkadziesiąt, a nawet kilkaset. Dodatkowo produkty Eptaderm są bezzapachowe i wszystkie posiadają badania kliniczne.
Zawsze warto czytać składy wszystkich kosmetyków używanych do codziennej pielęgnacji. Wiedza to pierwszy krok do świadomych zakupów.
Zobacz również
